gdy się dowiedziałam, że nie żyje cały świat mi się zawalił. nie jadłam, nie spałam. cały czas myślałam tylko o tym wydarzeniu i płakałam. czułam jakby mój świat się skończył. w tej jednej chwili. gdy zobaczyłam jak ją reanimowali... gdy widziałam jak przestaje oddychać, krew leci jej z rąk... nie potrafiłam tam stać i na to patrzeć. krzyczałam, żeby jej pomogli, żeby ją uratowali. chciałam do niej podejść i sama jej pomóc. na pogrzebie nie byłam w stanie stać. gdy ksiądz powiedział, że mamy się pożegnać, wstałam i podeszłam do jej trumny, złapałam ją za rękę i zaczęłam płakać, a później zanosić się tym płaczem... powiedziałam, że nie chce, żeby odeszła, żeby wróciła. chciałam, żeby się obudziła, ale tak się nie da. 25 dnia każdego miesiąca idę do niej na cmentarz. do mojej ukochanej babci. kocham ją i tęsknie...
|