Kłócili się..Był strasznie zdenerwowany...To nie były ich najlepsze dni..Krzyczał..Złapał ją za ramiona i zaczął potrząsać..Zwyzywał ją od dziwek,suk i szmat..Powiedział ,że się puszcza.Płakała. Wymawiał jej zdrade...Nie panował nad sobą..Uderzył ją..Wyrwała się i uciekła od niego cała zapłakana.Wróciła po paru godzinach..Siedział skulony..Panowała cisza,nikt z nich nie umiał wypowiedzieć jakiegokolwiek słowa..Wstał i podszedł do niej,patrzył się w jej szkliste od płaczu oczy..Nie była na niego zła,wiedziała,że nigdy by jej nie uderzył,ale musiał być ten pierwszy raz.Usiedli...Przepraszał ją za wszystko,nie umiał się wytłumaczyć tego,dlaczego to zrobił,to było silniejsze od niego,Gdy patrzyła mu się w oczy,widać było że płakał..Wybaczyła mu..
|