|
tyle razy dałabym upust emocjom , a nawet podniosła rękę na tego człowieka . powiedziałabym co myślę , jak przychodzi w nocy do domu zajebany , co ja przeżywam w środku jak szukam go po ogródkach piwnych , na ławkach pod blokiem . jak zabiera psa o pierwszej w nocy niby na spacer , a lezie wypić jeszcze jedno piwo . jak wołam z bezsilności imię kundla mając nadzieję , że głośno zaszczeka i znajdę go przy tacie . wygarnąć , że nigdy nie nadawał się na ojca , powiedzieć żeby w końcu stąd wypierdalał bo nie chcę go więcej widzieć na oczy , żeby zostawił w spokoju mnie i matkę , żeby dał nam żyć bo dość mam tych krzyków , hałasów , tego strachu , że podniesie na mnie rękę i w porę jej nie zatrzyma a ja będę siedziała zapłakana na dywanie z krwawiącymi ustami. na prawdę to wszystko bym mu wygarnęła wielokrotnie, gdyby nie słowa tego faceta, który jako jedyny potrafi mnie przywołać do porządku jednym zdaniem : - kochanie daj spokój. nie chcę potem całować spuchniętych i bolących cię warg .
|