Mój zielony lakier lekko zszedł mi z paznokci. Wzięłam pendzelek i poprawiłam pęknięcia. A kiedy jej złamał się paznokieć, zaczęła piszczeć i w trymiga poszła do kosmetyczki, aby jej go wypiłowała. Jesteś pewny, że będziesz z nią szczęśliwy? Wydaje mi się, że tylko do czasu, kiedy twój budżet na jej kosmetyczkę się wyczerpie./niewchodze
|