Czuje do siebie taką złość, że podczas przełykania śliny, zatyka mnie od środka, lecz w pełni sił cieszę się, że są już PRAWIE wakacje. Spontanicznie spakuję w walizkę najpotrzebniejsze rzeczy i nie mówiąc nic nikomu, wyjadę sobie gdzieś, gdzie nie znajdzie mnie nikt. Gdzie będę mogła sama przemyśleć wiele spraw, gdzie wsłucham się w śpiew ptaków i morza szum.
|