Myślami krążyłam wokół niego tak, jak tonący chwyta się tratwy. Przywoływałam w pamięci każdą chwilę spędzoną razem, odtwarzałam każdy krok wszystkich spacerów, przypominałam sobie każdą rozmowę raz po raz, aż zaczynała mnie boleć głowa i wspomnienia nakładały się jedno na drugie. Każdy gest i każdy ruch. Nie rozstawałam się z tymi wspomnieniami. Starałam się wyobrazić sobie, co myślał pisząc do mnie na gadu. Jak nachylał się nad laptopem, pod jakim kątem jego dłonie spoczywały na klawiaturze, jak trzymał nogi… Przeżywałam rozmowę od początku do ostatniej kropki.
crash crash.jpg
|