Wiem, to chore. Ale nie moja wina, że mam na jego punkcie zajoba, że jak dla mnie nie istnieje teraz nikt poza nim, nie moja wina, że mam te cholerne motylki kiedy go zobaczę, a serce mało mi nie wyskoczy. Nic nie poradzę, że wszędzie go widzę, a rower kojarzy mi się tylko z nim. Źle robię ? Sory ale ja ci kurwa mać nie wybieram w kim masz się zakochać, więc weź się sobą lepiej zajmij, co ?
|