moje serce jest równomiernie podzielone na trzy części. tak, kocham trzech facetów. pierwszy - jest dla mnie bardzo ważny, kocham go jak brata i z całej siły pragnę, żeby był szczęśliwy. często mam ochotę przytulić się do niego w trudnych chwilach, ale mimo wszystko nie chcę z nim być. drugi - był moją pierwszą taką mocną miłością, często wystarczy jedno spojrzenie w jego oczy i znów jestem tą małą, wrażliwą dziewczynką zapatrzoną w marzenia. martwię się tylko, czy tak naprawdę, nie lepiej by było gdyby zostały tylko marzeniami. trzeci - uwielbiam go całować i być przy nim. czuję się wtedy cholernie bezpieczna, mogłabym tak trwać całą wieczność. które z tych uczuć, to prawdziwe 'kocham' ?
|