Jak to możliwe???Teraz ona jest sama... Po co poszła w tą uliczkę?? Przecież wiedziała, że oni tam są, że nigdy nie odpuszają, że kiedy znajdą cel to chcą go dopełnić.Chciała przejść przez tę uliczkę żeby szybciej dostać się do domu.Szła, widziała już swój dom i nagle..rzucili się na nią.Krzyczała, ale..kto mógł ją słyszeć o 22:00?Nagle puścili ją i rzucili się na jakąś postać, ale.. zaraz to przecież..jej chłopak z kwiatami w ręku, przyszedł ją odwiedzić nie mógł spać, tak tęsknił...ostatnia tęsknota w jego życiu, zabili go... uratował jej życie, ale..jakim kosztem, dlaczego???To przez nią, ale obiecała mu kiedyś, że nigdy nie bd prowokować śmierci... nie może się zabić, nie, to nie było by fair.. kochała go tak mocno, że pewnego dnia usiadła na schodach, uniosła nóż i ..poderżnęła sb gardło..Zdąrzyła tylko wyszeptać wybacz..i odeszła...Zrobiła to by być z ukochanym , by spotkać go w nieznanym... ;**
|