Wystarczyła jedna wiadomość żeby w ciągu 30 minut pod moim domem zjawiło się kilku zaufanych przyjaciół z Johnem Walkerem w ręce. „- W sumie to miałem imprezę rodzinną, więc nie miałem jak zabrać ze sobą szklanek, a w plastikach nie piję, więc zdrowie.” Odkręcił butelkę, wziął łyk i podał w moje ręce mówiąc „Zdrowie tego frajera, nie wie, co traci.” /zumadogucia
|