4:45 - obudziła się i spojrzała za okno. był czerwcowy wczesny ranek, pachniało wakacjami, ona ubrała jego bluzę i wyszła z kawą przed dom. siedziała i gapiła się w wschód słońca, gdy nagle usłaszała '' Ejj, oddaj bluzę i chodź, idziemy żegnać szkołę na dwa miesiące skarbie'' .
|