Ciągle słyszymy od rodziców, od starszego rodzeństwa,
że my mamy beztroskie życie, że jedynym obowiązkiem jest nauka.
Nienawidzę tych stwierdzeń.
Czy oni nie widzą, że każdy ma problemy,
każdy ma problemy odpowiednie do swojego wieku.
Dla małego dziecka problemem,
jest to, że śnieg znikł, a dla nas?
Dla nas. Tu zaczynają się schody.
Pierwsze miłości, zawód na przyjaciołach, nauka, lekcje,
zakazy, nakazy, zranienie, myśli samobójcze,
przecież mamy masę spraw,
masę decyzji do podjęcia, ale nie.
Przecież my prowadzimy beztroskie życie,
które jak widać nie jest wcale takie kolorowe.
|