Krew wylewała się z jego krwawiącego serca, czerwona posoka lała się po brzuchu, przemoczyła koszulkę, Uśmiechał się do ludzi - robił dobrą minę do złej gry, Każdej nocy kiedy nikt nie patrzył, szlochał, krzyczał i uderzał pięścią w poduszkę, robił to tak długo, aż padał na ziemię w bezsilnym drżeniu i bolącym każdym fragmentem ciała, chłód posadzki zdawał się palić jego ciało niczym ogień, Chciała, żeby żył dalej, popełniła samobójstwo A On? On robił wszystko, żeby spełnić jej ostatnie życzenie, Nie miał już siły, ale dalej to robił, próbował,
|