jakie to żałosne.. jesteś na każde zawołanie, odbierasz telefony nawet o 4 w nocy, pocieszasz, starasz się doradzać najlepiej jak umiesz a w zamian jesteś olewana.. i tak za każdym razem, gdy kogoś pozna. gdyby nie fakt, że prosiłam, żeby coś z tym zrobiła, może dałabym Jej szanse. nie będę się prosić o dwudziestominutowe spotkanie. już nie. przykro mi to mówić, ale naprawdę może zapomnieć, że kiedykolwiek nazwałam Ją przyjaciółką..
|