Leżała w pościeli . Płakała w poduszkę. Od wczorajszego powrotu z imprezy nawet się nie przebrała . Na stole stała dawno już wystygła kawa , którą przygotowała jej przyjaciółka przed wyjściem do pracy . Mijały minuty , dziewczyna nawet się nie ruszyła . Nagle jej komórka zaczęła dzwonić . Znała ten dzwonek . Ten dzwonek był oznaką jego .Nawet się nie ruszyła . Czekała aż dźwięk ucichnie . Moment i dzwonienie ustało . Jednak tym razem ktoś pukał do drzwi . - Co do cholery..- wstała i z tymi słowami otworzyła drzwi . Nie muszę chyba opisywać jak wyglądała . Rozmazany makijaż , pogniecione ciuchy..W drzwiach stał on z bukietem żółtych tulipanów . - Przepraszam cię . -ledwie zdążył wypowiedzieć te słowa ona zamknęła mu drzwi przed nosem . Z korytarza dobiegł ją jego głos - Otwórz! Proszę ! Nie chciałem żeby tak wyszło ! Dziewczyna zaniosła się szlochem . - Spierdalaj - szepnęła i tak wiedząc że nie usłyszy //unmortal
|