Ze słuchawkami na uszach, bez zastanowienia szłam przed siebie. Nie oglądałam się. Nie zwracałam uwagi na to gdzie jestem. Nie byłam w stanie zauważyć nawet lejącego deszczu, gdyż łzy spływające powoli z moich oczu zakrywały moją widoczność. W pobliżu nie było nikogo, a ja ciągle szłam na oślep. W końcu doszłam. Wiedziałam to. Nie musiałam patrzeć.. Czułam wracające wspomnienia. Chwile, których nigdy nie chce zapomnieć. Dobrze wiedziałam gdzie jestem. lubiłam tu przychodzić. W tym miejscu mogę uwolnić się od prawdziwych, przerażających niekiedy reali chociażby na ten krótki moment.
|