co mnie najgorzej boli? może odpowiedź wyda się dziwna, ale..wieczory. te samotne, smutne noce, kiedy siedzę przy oknie, wpatrując się w panoramę miasta i myślę o przeszłości. o ludziach, których kochałam, ale utraciłam wszelki kontakt, o nim, o dzieciństwie, o tym jak kiedyś było cudownie. chyba nikt nie jest tak mocno powiązany z minionym czasem jak ja. najbardziej się boję tego, że będę już zawsze romantyczką w czasach, gdzie nie łatwo znaleźć własnego księcia i wieść bajkowe życie..
|