Pamiętasz chwilę, w której nasze oczy spotkały się po raz pierwszy? Pamiętasz może, jak Twój wzrok mnie onieśmielał? Jak bardzo się przy Tobie krępowałam zrobić cokolwiek? Każdy jeden krok wymagał ogromnego skupienia z mojej strony. Musiałam skupić się, żeby się nie przewrócić lub nie nadepnąć Ci na stopę. Twoje oczy są jak niebo.., tyle, że nie błękitne, zielone. Moje prywatne, zielone niebo. Bałam się spojrzeć Ci prosto w oczy, nie byłam pewna czy może nie omdleję. W końcu odważyłam się w nie spojrzeć. Były takie.. pełne szczerości, czułości i ciepła. Kiedy już udało mi się prosto w nie spojrzeć, nie było odwrotu. /zapomnianaprzezwszystkich
|