wyszła w swoich getrach , szerokiej bluzie , trampkach prawie po kolana , rozczochranymi włosami przed dom. ujrzała ,że ktoś stoi pod furtką. podeszła. to był on. - czesc. -czesc. -chciałem ci cos powiedziec. -tak.? slucham.? - kocham cię. - serio. przecież ty lubisz ładne dziewczyny. porządnie ubrane. a patrz na mnie. -patrzę. i kocham cię ty jesteś piękna we wszystkim co masz na sobie. ona podeszła bliżej. przytuliła się do niego i odpowiedziała ,ze łzami w oczach ,,tez cie kocham " . [terror]
|