Zastanawiam się nad tym, czy ludzie wrażliwi i empatyczni mają jakiekolwiek szanse na przetrwanie.
Aktualna odpowiedź brzmi: nie.
Znowu nie widzę sensu w poświecaniu się dla ogółu lub poszczególnych jednostek.
I tak zostaniemy kopnięci w dupę z niewyobrażalną siłą.
Jednak nie potrafię założyć twardej skorupy, która obroni mnie przed ludźmi, którzy tak naprawdę nie mają dobrych intencji, choć przez całe życie byłam przekonana, że takich osób na swojej drodze nie spotkam.
Jedyne czego teraz potrzebuję to dystans. Duuużo dystansu do ludzi, żeby przestać im tak ślepo ufać. / szczescie.w.glucie
|