Budząc się rano, pomyślałam, że wizyta ukochanego w moim mieszkaniu była pięknym, bajkowym snem. W głowie niczym prezentacja multimedialna, wyświetlały mi się kolejne slajdy tego niby snu. Ja i ON popijający wino, śmiejący się do siebie. Spojrzałam na stolik i sen zamienił się w rzeczywistość. Dwa puste kieliszki, dwie butelki i wazon z kwiatami. On tu był na prawdę zeszłego wieczoru. / napisana
|