Spojrzał mi w oczy, przyszpilając mnie jak ważkę do tablicy korkowej.
Przemówił mi wprost do ucha, cicho, ale nie szeptem.
"Nie ruszaj się. Odrobinę rozsuń nogi", rozkazał.
Ustami ledwie musnął me ucho.
A potem opowiadał mi, co zrobi
mnie, ze mną, na mnie. / lala87
|