Szła sobie pustą ulicą,cała zamoczona, na jej policzkach było widać ślady po łzach,szminkę miała rozmazaną,a włosy w nie ładzie .Nagle jakby poprzez strugi deszczu,gdzieś z oddali usłyszała jego pełen czułości głos.Natychmiast się odwróciła i z rozczarowaniem stwierdziła,że to tylko wyobraźnia płata jej kolejny raz figle.
|