zaczynam myśleć, że tracę swoje poczucie humoru. wszystko jest tak napięte i przygnębiające. prawie czuję, że muszę sprawdzać temperaturę w pokoju jak tylko do niego wejdę. to jak wszystkie oczy wpatrzone we mnie - staram się unikać jakiegokolwiek kontaktu wzrokowego, bo jeśli go nie uniknę, to otworzy to drzwi do konwersacji, jakbym tego chciała.
|