spakowała jedną trzecią życia w dwie podróżne torby i odeszła. ta z rzeczami z dwóch ostatnich lat była prawie pusta (...) odchodziła w zamierzonym pośpiechu. wymyśliła sobie, że tak będzie mniej boleć. albo jeśli nie mniej, to przynajmniej krócej (...) dała sobie dziesięć minut, żeby zatrzeć ślady po największej miłości swojego życia i uciec. bo to była ucieczka.
|