Coraz mniej we mnie wiary. Świat wydaje mi się zły, otoczenie zepsute. Coś wyszło nie tak. Walczymy, próbujemy zachować dawne zasady, rytuały. Potem patrzymy na siebie - nieufni, spięci, podejrzliwi. Sława nas przerosła. Miałem w życiu porządek: praca, szkoła, muzyka. I wyszła płyta. W pracy zadyma, w szkole się pojebało - gówno. Nie mam o co się zaczepić. Jakbym w pustym pokoju odbijał się od ściany do ściany.
|