Pada deszcz. Siedziała z nogami na biurku i patrząc na spływające krople wody myślała o nim. Myślała o dzisiejszej nocy w klubie. Nie potrafiła zapomnieć o wiadomości, którą później do niej napisał. Był wkurwiony na nią i miał focha. A przecież poszło tylko o kasę za wstęp.. Rano zadzwoniła do niego. Obudziła go. Przeprosiła za całą akcję z tą kasą. Powiedział, że nie jest zły. I że ma nadzieje, że to się nie powtórzy. Ulżyło jej. Teraz siedzi z nadzieją, że może się dzisiaj spotkają. W ten zajebiście mokry, deszczowy dzień wakacji.
|