Wbiegłam do domu. Zatrzasnęłam za sobą drzwi i osunęłam się po ścianie na podłogę. Podciągnęłam kolana pod brodę i objęłam je ramionami. Łzy ściekały mi po pokliczkach niczym strugi deszczu. Zrobił to. Jeszcze teraz słyszę rozchodzące się w mojej głowie niczym echo jego słowa:"Nie kocham cię. Nie powinienem ciągnąc tego tak długo. Przepraszam. " Zabolało. Ale nie mam zamiaru płakac z jego powodu. Jeszcze sprawie, że będzie tego żałowac. /justrememberme
|