Zawsze kiedy spacerowali po deszczu, wszędzie unosił się jego zapach. Chodzili dobrze im znanymi dróżkami po ich ulubionym lesie. On lubił się z nią droczyć. Zawsze kiedy przechodzili obok jakiegoś ślimaka,on brał go za skorupę w rękę i gonił ją.Ona uciekała. W końcu zatrzymała się.Popatrzyła prosto w jego oczy z pocieszną miną. On wyrzucił ślimaka i pocałował ją prosto w usta. Nie potrafił długo się z nią droczyć,chociaż sprawiało mu to radość.
|