|
[CZ.2] Robi się zimno, oddaję Ci bluzę i drżysz skulona o zmierzchu w mych ramionach. Uciekamy trzymając się za ręce, przed deszczem. Nie nadążasz, więc biorę Cię na ręcę i biegne ile sił w nogach, a Ty obejmujesz moją szyję. Dobiegamy do celu, jesteś cała mokra, więc rozbieram Cię i ubieram w moją koszulkę i spodnie, aby nie było Ci zimno. Zmęczeni zasypiamy razem. /podobnopopierdolony
|