zaciągnęła się po raz kolejny. w płucach dym papierosa grasował bardziej niż słowa tego idioty po jej sercu . zachichotała, wypuszczając mgłę przed siebie i wtedy jej wzrok przykuł stojący niedaleko człowiek . "nagle zachciało Ci się ze mną zobaczyć? z tego co mi mówiłeś..." usłyszała kroki. "wiem co Ci mówiłem" . cisza, stanął naprzeciw niej siedzącej na barierce przed szkołą. wytrącił jej szluga z ręki, złapał ją chwiejącą się i postawił na chodniku. "jesteś twarda, dałaś mi do zrozumienia, że sobie poradzisz i..." zamknęła jego usta palcem. poczuł jej słodkie perfumy wymieszane ze smrodem miętowego papierosa . "dałam Ci do zrozumienia, że mi tak szybko nie przejdzie, ale żyć z tym będę musiała, a Ty odebrałeś to tak jak było Ci łatwiej . " wzruszyła ramionami, machnęła jeszcze palcem przed jego twarzą i zaczęła iść w stronę centrum . "pierdol miłość, jeśli możesz..." usłyszał jeszcze, gdy mówiła przez śmiech.
|