impreza trwała już dobre parę godzin, była mniej więcej trzecia nad ranem . nie zbierało się na zakończenie, tym bardziej, że dom bez rodziców miał być przez najbliższy tydzień. ona siedziała na kanapie z piwem w jednym ręku a drugą ręką podnosiła powoli jointa. wysoki chłopak wszedł do pokoju i widząc śmiejącą się jego byłą a w okół niej zgraję napalonych idiotów, warknął coś do siebie, po czym podbiegł do niej i chwycił za dłoń. w szoku wylała piwo a skręt tarzał się po podłodze w wylanym alkoholu . " co ty do chol...?!" pociągnął ją za sobą, aż na samą werandę . "odbiło Ci... ?!" krzyknęła, sprowadzając na nich uwagę bawiących się na zewnątrz ludzi . "przecież nie taka jesteś..." szepnął do niej. nie mogła znieść tego, że mimo głośnej muzyki zrozumiała każde jego słowo . " odrzucenie zmienia" wymamrotała przez łzy.
|