siedziała po turecku na rogu skrzyżowania, trzymając już dawno zamokniętego papierosa . 'ulewa jak cholera' mruknęła do siebie, unosząc jeden kącik ust w bezczelnym uśmieszku . uniosła wzrok w czarne niebo, doszukując się gwiazd i wtedy poczuła miłe mrowienie w okół oczu. przymknęła powieki pozwalając łzą swobodnie spaść i rozchyliła usta. słone krople wymieszane z deszczem powoli zaczęły krążyć w jej organizmie zastępując jednocześnie brak nikotyny i alkoholu, które rzuciła dla tego palanta.
|