jak niewiele wystarczy, by zachorować na miłość - jeden deszczowy pocałunek, kilka rozmów o niczym, kilka przelotnych spojrzeń, parę przytuleń na powitanie i pożegnanie, obecność i nieobecność. parenaście esemesów na dzień dobry i dobranoc. nic wielkiego. i nagle nie ma na to rady.
|