w końcu się odważyłam. W końcu powiedziałam mu prosto z mostu, że to koniec, co było nie wróci i nie mamy już do czego wracać. definitywny koniec. wszystkiego - związku, przyjaźni, znajomości. nie umiałabym się z nim przyjaźnić ze świadomością, że go kocham. stan Jego wkurwiania przekraczał wszelkie możliwości. ale co jest najdziwniejsze? nie uroniłam ani jednej łzy.
|