Podeszła do niego lekko wstawiona.
:Witaj skarbie,chodź ze mną zatańczyć!
:Co jest?Mała czy ty czasami nie jesteś pijana?
:Ja?Pijana?Przecież wypiłam tylko trochę,prawie nic.
:Yhym uważaj bo ci uwierzę.
:No chodź!wstał,chwycił ją za rękę.Już ułożyli się do tańca,gdy ona powiedziała:
Oj,zaraz będę chyba rzygać.On chwycił ja jedną ręką za talie,a drugą trzymał w jej dłoni.Wyszedł z nią na dwór.Usiadła na ławce,głowę oparła o ręce,on stał i patrzał się na nią.:No i po co Ci to było mała?hym?wyjął paczkę papierosów i zapalił sobie jednego.
ciąg dalszy niżej
|