muszę sobie potwarzać, że dam rade. nawet kiedy upadam. kiedy siadam zwnięta w kłębek i z bólu nie mogę złapać oddechu. nawet wtedy kiedy skręca mnie z żalu. nawet wtedy kiedy rozpierdala mnie wewnętrznie tak bardzo, że czuję ból fizyczny. nawet wtedy kiedy jestem zupełnie sama i nie ma wokół nikogo kto by otarał moje łzy. muszę powtarzać drżącymi mokrymi od łez ustami, że będzie dobrze. że musi być dobrze. bo co do cholery mam zrobić? nie położę się i nie umrę. życie to walka!
|