Leżałam zrezygnowana na łóżku, wpatrując się w sufit na, którym dostrzegłam wiele absorbujących plamek, gdy nagle rozdźwięczał mój telefon, nie spoglądają nawet na wyświetlacz, nacisnęłam zieloną słuchawkę. Raczej niezbyt zachęcającym głosem, do jakiejkolwiek rozmowy powiedziałam markotnie-Halo- Po usłyszeniu Twojego głosu zdębiałam i szybko się podniosłam- Przepraszam, że zawracam Ci głowę, cieszę się, że w ogóle odebrałaś telefon, byłem pewny, że po tym jak ostatnio się zachowałeś nie będziesz miała ochoty ze mną rozmawiać. Nie mogłem się pogodzić z myślą, że wszystko spieprzyłem zanim się to dobrze zaczęło. Wiem, jestem kretynem, idiotą, pacanem, duu- Kochanie, a może zamiast opisywać siebie przeróżnymi epitetami, powiesz wreszcie coś, na co czekałam całe wieki?- Kocham Cię! Kocham Cię! Kocham Cię!Ko- Ja Ciebie też, wariacie!
|