Byli razem 1,5 roku. Ale ona mu się znudziła. Dostał w końcu to co chciał, rozkochał ją w sobie. Ona tak się cieszyła, bo naprawdę go kochała. On rozdał karty jak chciał. Żył według zasady rozkochaj i rzuć. Wiele dziewczyn już nabrał, ale związek z nią...to był rekord.Zerwał z nią...i wyjechał.Długo cierpiała, nie wiedziała co ma zrobić...w końcu postanowiła. Wzięła silne tabletki, alkohol. Usiadła w swoim pokoju, zamknęła drzwi na klucz. Zarzyła całe pudełko tabletek, popijając alkoholem i czekała na śmierć. W tamtej chwili kierowały nią emocje. Słyszała, że jest łamaczem serc, ale nie chciała uwieżyć.Przecież mówił, że ją kochał.Coraz bardziej robiła się senna.W końcu uświadomiła sobie, że przez głupie nieszczęśliwe zakochanie... popełnia samobójstwo..uświadomiła sobie... za późno. Odeszła...Rodzina była zrospaczona.To było dla nich straszne.. bo nic nie wiedzieli o chłopaku...A on? Nie przejął się, nie przyszedł na pogrzeb..nie kochał jej,ale skończył z łamaniem serc... na zawsze...
|