Siedzę. Chodź na zegarku dochodzi 3 w nocy nie mam najmniejszej ochoty iść spać. Myślę o tym wszystkim. Kalkuluję wszystkie możliwości "za" i "przeciw". Obmyślam przeróżne wyjścia z sytuacji. Mimo tego, że nie widzę żadnego rozsądnego to i tak wiem, że chciałabym dalej w to brnąć. Z własnej nie przymuszonej woli.
|