CZ.61.. -elena jest człowiekiem, ja jestem wampirem, więc elena w każdej chwili może zginąć, powiedziałam, gdy wtedy zadzwonił telefon. odebrałam. -słucham, rzekłam. -mam twojego brata dziewczynę, jeśli chce ją odzyskać, niech przyjdzie do lasu, odrzekł i się rozłączył. -co chciał? spytał tyler. -weźcie nie udawajcie, że nie podsłuchiwaliście, odpowiedziałam. -dobra, to ja pójdę, powiedział stefano. -ja pójdę, bo dla was elena jest ważniejsza, niż ja, więc zrobię z nim układ a potem go zabiję i koniec kropka, odrzekłam. -ale pójdziemy z tobą i w ogóle elena nie jest ważniejsza od naszej siostry! rzekł damon. -damon i taki tak ci nie wierzę, okej, możecie iść ze mną, ale ja idę pierwsza, odpowiedziałam. gdy dotarliśmy na miejsce, stefano i damon stali z tyłu, a tyler koło mnie. -z chęcią bym się nią teraz pożywił, rzekł wampir. -spokojnie, stefano, powiedziałam, a potem dodałam jeszcze. -zawrzyjmy układ, ja za elenę.
|