Zamknięta w czterech, zimnych i ponurych ścianach.. siedziała, skulona na podłodze.. Jej zimne dłonie otulała Jego wielka bluza, pachnąca letnimi nocami spędzonymi z Nią, przeszłościa i tym co było, tym co przeżyli wspólnie, miłością i czasem.. Jej szklane oczy wypełniły się łzami, to dusza płakała, wiedziała, że umiera.. Że ta noc to noc ostateczna, że nie trzyma Jej już nic przy życiu....
|