Jestem wdzięczna Temu z Góry za takich przyjaciół. Wczoraj udowodnili mi, że mogę zawsze na nich liczyć. Dlaczego? Dlatego, że oboje przyjechali po mnie i pojechali ze mną do szpitala. Mimo, że marudziłam, krzyczałam na nich, oni cały czas 'rozładowywali napięcie', sprawiając, że się uśmiechałam. Bali się o mnie, mimo, że to tylko uczulenie. Pomagali mi wchodzić po schodach, bo moja prawa noga spuchła jakby ktoś wpompował w nią powietrze. Obiecuję, że jak tylko wrócę do normy i będę mogła już zginac kolano - od razu pójdę do kościoła i na klęczkach będę dziękować Bogu za nich! :*.
|