Nie lubię mówić, że „coś” do Ciebie „czuje”. Że to pewnego rodzaju uczucie. „Coś” można ugotować na obiad, upiec w piekarniku, „coś” można wypić. „Czuć” można zapach kwitnącego bzu, można „czuć” smak ciasta lub „czuć bluesa”. „Uczucie” to bardzo szerokie rozwinięte pojęcie. Do każdego człowieka „coś czujemy” i nazywamy to uczuciem. Może to być uczucie nienawiści, smutku, żalu, poczucia bezpieczeństwa. Taki pech, że trafiłeś na bardzo konkretną osobę. Ja po prostu bardzo mocno, a wręcz kurewsko mocno Cię kocham. /zumadogucia
|