Podnoszę głowę, a nie żyję wcale godniej.
Otwieram oczy, a wcale nie widzę lepiej.
Otwieram usta, a wcale nie mówię głośniej.
Jak to jest, że niby wiem, a błądzę.
Nawet na ścieżkach, którymi co dzień chodzę.
Czytam coraz więcej, rozumiem coraz mniej.
Coraz więcej pytań, coraz więcej zwątpień,
Im więcej czegoś chcę, tym rzadziej to dostaję.
Nie rozumiem nic z tego, chyba coś przespałam...
|