gdy męczyłaś się pięć godzin układając 1000 elementów, tylko po to, by siostra w pewnym momenie wjechała ci na nie swoim odpustowym, plastikowym, małym rowerkiem. albo kiedy budowałeś wieżę z rożnobarwnych klockow, albo z domino, lub domek z kart. nieważne. chciałabym poskladac w talie domek z kart. jakiś element zawsze nie pasuje, zagubi sie,uniemożliwia stworzenie całości. śmieszny jest taki obraz, marny krajobraz, bez korony drzewa, ławka bez oparcia, głowa bez oczu, ręka bez palców. niby coś - a jednak nic. niby nic- a uniemożliwia złożenie poprawnej całości. szukam elementów do tej dziwnej układanki. chciałabym podjąć pewne decyzje, bo w pewnym sensie, szczęście nie ma wcale szaro-niebiesko-zielonych oczu, wątpliwości- tak.
|