Nie potrafisz być z kimś!, pomyślałam patrząc w jego oczy. Nie wypowiedziałam jednak tych słów na głos, bałam się, że przyzna mi rację, że moja nadzieja odejdzie bezpowrotnie. Kłamiąc, że muszę już iść, odeszłam. Życzyłam mu kolorowych snów, choć moje były przepełnione szarością. Szarością, bo nie chciałam w nich znów zobaczyć Jego. Mimo wszystko przyśnił mi się. Nic nie było jednak takie, jak kiedyś... A mówili mi, płakali, prosili. Faceta w tym wieku już nie da się zmienić. On ma swoje zasady, swoje przyzwyczajenia i swoje racje. Nie dasz rady... A ja wierzyłam w swoją siłę, której tak naprawdę nigdy nie miałam.
|