- kochanie przepraszam .! - krzyknął na stołówce. Wtedy nie miałam żadnych hamulców. Wstałam , podeszłam do twojego stolika i patrząc się w twoje oczy wyszeptałam : - nigdy więcej tak mnie nie nazywaj skurwielu, zrozumiałeś? . Twoja mina była bezcenna, a satysfakcja z ośmieszenia ciebie przed twoimi ' ziomkami ' była niewyobrażalna. / wezmniepocalujbejbi
|