|
spojrzałam w Jego przeszklone oczy - pierwszy raz widziałam w nich łzy. już nie krzyczał - szeptał tylko powtarzając, że mnie kocha. jego ręce drżały - ale wcale nie chciały mnie uderzyć. bał się - że mnie straci, że przez własne błędy przed oczami przejdzie mu pół życia. tak bardzo się mylił, jak mogłam odrzucić oczy, które krzyczały do mnie miłością , serce, które dawało mi tyle ciepła, i ręce , które były więcej niż wszystkim, bo odnajdywałam w nich siebie ? / yezoo
|