Wolno ruszyłam w stronę sali przyjęć.Poczekalnia była cała zapełniona ludźmi oczekujących na wizytę do lekarza.-kto ostatni pod 24?-spytałam.-ja-usłyszałam głos młodego chłopaka i odwróciłam się by na niego spojrzeć.Był ode mnie starszy o rok,może dwa.Odpowiedział,po czym zwrócił się do dziewczyny siedzącej obok.Domysliłam,ze są parą.Biło od nich uczuciem i silną miłością.Spuściłam z nich wzrok przysiadając na skrawku ławki.Zazdrościłam jej widoku jego oczu w chwili,gdy na nią patrzył.Lśniły błyszcząc się.Zamknęłam swoje natrafiając na twarz o niebiskich tęczówkach,z tym blaskiem..Uśmiechnęłam się mimo woli.Wciąż to robię,gdy natrafiam na Jego twarz w myślach.Wspomnienia.Tylko to mi zostało.W snach też mnie nie odwiedza..A ja nie wiem o nim nic..A chciałabym wiedzieć tak wiele..Po chwili wystraszona otworzyłam oczy na dzwięk trzaskających drzwi..-wszystko dobrze moje dziecko?-spytała mnie starsza pani ocierając mi łzy z policzka.-tak..-szepnęłam.Znowu skłamałam..|| pozorna
|